Wulwodynia (na podstawie ICD-11) objawia się przewlekłym bólem, uczuciem pieczenia lub podrażnienia wulwy, czyli sromu, zewnętrznej części narządów płciowych osób z waginą. Czasami dyskomfort obejmuje także perineum (część między pochwą i odbytem), odbyt i pochwę. Jednak w klasyfikacji chorób stanowią one dodatkowe rozpoznanie. Wulwodynię diagnozuje się, gdy objawy utrzymują się minimum 3 miesiące i nie można ich przypisać żadnej konkretnej przyczynie. Dotyczy osób z waginami w różnym wieku, od dzieci do osób po menopauzie. Wyróżnia się:
- westibulodynię – obejmuje zwykle przedsionek pochwy, powoduje ból przy dotyku, zaczerwienienie, występuje przeważnie u osób młodszych, przed menopauzą
- wulwodynię dysestetyczną – powoduje rozprzestrzeniony ból, który jest niezależny od dotyku, występuje przeważnie u osób po menopauzie
Wulwodynia może powodować dyskomfort w życiu codziennym np. przez obciskającą bieliznę, spodnie, jazdę na rowerze, oddawanie moczu, czy zwykłe siedzenie. Trudne lub niemożliwe może okazać się badanie ginekologiczne, założenie tamponu lub kubeczka menstruacyjnego. Bardzo często wulwodynia wpływa na życie seksualne, co jest ważnym powodem do szukania pomocy. Mogą towarzyszyć jej też trudne emocje, które wywołane są przez sytuację bólu. To zrozumiałe. Niezbędna jest wtedy współpraca z kompetentnymi specjalistami, którzy wzbudzają zaufanie konkretnej osoby.
Wulwodynia – jak ją zdiagnozować?
Osoby odczuwające dolegliwości niestety, często długo czekają na odpowiednią diagnozę. Wynika to z faktu potrzeby wykluczenia innych możliwych przyczyn takich jak np. infekcje, choroby dermatologiczne, alergie, uszkodzenia nerwu. Wulwodynię diagnozują ginekolodzy. Jednym z badań jest Q-tip test, który polega na sprawdzaniu reakcji na dotyk wacikiem. Choć świadomość o wulwodynii się rozwija, niestety nadal zdarza się, że lekarz nie ma wystarczającej wiedzy na ten temat i zostawia pacjentka/tkę bez diagnozy oraz dalszej pomocy.
Jakie są przyczyny?
Przyczyny wulwodynii nie są do końca znane. Jednak są obserwacje i hipotezy. Uważa się, że odczuwany ból jest realny. Nie jest wymyślony. Wyjaśnia się go na podstawie mechanizmów sensytyzacji. Gdy pojawi się uszkodzenie lub jakiś proces chorobowy tkanek, przekazywana jest informacja o bólu. Wtedy wiemy, że dany obszar wymaga zaopiekowania się i ochrony. Po wyleczeniu ból znika. Zdarza się jednak, że się utrzymuje. Układ nerwowy nie wraca do wcześniejszego poziomu wrażliwości. Zmiany strukturalne pojawiają się na poziomie odbierania i przetwarzania bodźców. Na szczęście można na nie oddziaływać terapeutycznie.
W przypadku wulwodynii znaczenie mogą mieć między innymi wcześniej występujące stany zapalne w obrębie sromu, infekcje intymne, cięcie krocza podczas porodu, urazy i operacje w obszarze miednicy mniejszej. Obserwuje się także częstsze występowanie wulwodynii u osób z innymi chorobami takimi jak endometrioza, fibromialgia, śródmiąższowe zapalenie pęcherza, zespół jelita wrażliwego. Zaburzenia depresyjne i lękowe zwiększają podatność. Jednak także przewlekły ból wpływa na zdrowie psychiczne. Odnośnie do znaczenia antykoncepcji hormolanej badania nie są jednoznaczne. Najprawdopodobniej reakcja na nią jest sprawą indywidualną, uwarunkowaną genetycznie.
Już wiemy, że możliwą przyczyną wulwodynii są zmiany w układzie nerwowym. To tłumaczy także, dlaczego jego ogólna kondycja jest tak ważna. Przewlekły stres, ale także ten związany z sytuacją seksualną, niewystarczająca ilość i jakość odpoczynku oraz snu, szybki tryb życia odgrywają negatywną rolę.
Miejscową przyczyną lub konsekwencją wulwodynii jest przeważnie wzmożone napięcie mięśni dna miednicy. Z miednicą związany jest staw skroniowo-żuchwowy. Z tego powodu jego stan również może mieć znaczenie.
Wulwodynia
Ze względu na wpływ różnych czynników na wulwodynię, pacjent/ka często współpracuje z różnymi specjalistami np. lekarzem, fizjoterapeutą uroginekologicznym, psychoterapeutą, seksuologiem, dietetykiem. Najlepiej, gdyby wspólnie tworzyli spójne podejście do leczenia.
Pomocna może być edukacja na temat wulwodynii i mechanizmów bólu przewlekłego. Pozwala ona zrozumieć i poczuć się zrozumianym/ną. Informacje mogą też okazać się ważne dla partnera/rki.
Możliwość działania, sprawczości wpływa na zmniejszenie frustracji i odzyskanie poczucia kontroli. Istotne jest, by starać się unikać wywoływania dużego zwiększania dyskomfortu. Celem jest „przebudowanie” układu nerwowego, by bodźce niezagrażające były odbierane jako neutralne lub przyjemne. I to takie odczucia powinny być wzmacniane. Odbywa się to stopniowo.
Leczenie może obejmować między innymi:
- przyjmowanie leków (np. przeciwdepresyjnych, przeciwpadaczkowych, cytrynianu wapnia)
- stosowanie miejscowych środków znieczulających
- ograniczenie czynników drażniących np. poprzez używanie bawełnianej bielizny, noszenie ubrania zapewniającego jak największy komfort, stosowanie delikatnych, niealergizujących środków higieny intymnej, doświadczanie aktywności seksualnych, na które mamy ochotę i nie powodują bólu
- leczenie chorób współistniejących
- fizjoterapię uroginekologiczną (według mnie często bardzo ważna)
- zmiany diety (np. ograniczenie spożywania szczawianów)
- psychoterapię
- terapię seksuologiczną
- westybulektomię, czyli zabieg chirurgiczny wycięcia części przedsionka pochwy (w konkretnych rodzajach wulwodynii, gdy inne metody są nieskuteczne)
Wulwodynia – jak ją leczyć?
W wulwodynii znaczenie może mieć rozwijanie kontaktu ze swoim ciałem, odbudowanie lub zbudowanie akceptacji i troski o nie. W leczeniu niektóre techniki będą się skupiały na stopniowym zmniejszaniu dolegliwości bólowych. Jednak równolegle ważne mogą być te, które przekierują uwagę na przyjemność, ciekawość, kreatywność i funkcjonowanie w istotnych obszarach życia dla danej osoby. To trochę jak z powiedzeniem „Nie myśl o niebieskim słoniu”. O czym myślisz? A tutaj nastawienie tylko na „Nie chcę, by bolało. Chcę uniknąć bólu” wzmacnia naszą uwagę na odczucia bólowe, utrwalając je. A co gdyby np. „Chcę poszukiwać dla Siebie komfortu i swoich potrzeb. Zaciekawić się, co mi służy. Sprawdzić, co jest przyjemne i sprawia mi radość”. Może to być forma relaksacji, wykorzystanie oddechu, ruch swobodny lub w strukturze, jakiś rodzaj dotyku. A to wszystko ze świadomością całego ciała, w tym wulwy, zauważenia swoich emocji i myśli. Dodatkowo, jeśli doświadczenie jest nowe, odpowiedź kształtuje się od początku i może nie korzystać z zapamiętanej reakcji bólowej.
To również wspaniałe podejście do doświadczania swojej seksualności, jeśli jest ważna. Seks to nie tylko penetracja penis-pochwa. Jest mnóstwo sposobów realizacji seksualności. Szczególne znaczenie (zwłaszcza na początku) ma praktyka solo, która daje większą kontrolę i pozwala skoncentrować się na sobie.
Opisane wyżej podejście stosuję także, gdy osoba korzysta z dilatorów według wskazówek fizjoterapeuty uroginekologicznego. Bywa to ważną częścią leczenia. Ja dodatkowo zachęcam do zaciekawienia się nimi w kontekście zabawy, przyjemności i kreatywności. Oczywiście akcesoria erotyczne też są mile widziane. I znów wibrator, pulsator czy dildo nie musi być zawsze wkładany do pochwy, a nawet nie musi być nigdzie wkładany. Np. pulsator może dostarczać pozytywnych doznań i rozluźnienia, gdy zostanie położony na wzgórku łonowym, czy udach (jeśli nie powoduje znacznego zwiększenia bólu).
Jest wiele metod wspierania osób z wulwodynią. Najczęściej objawy zmniejszają się lub znikają. Zwiększa się jakość życia w różnych sferach np. zawodowej, rozwijania zainteresowań, budowania relacji partnerskiej, seksualnej.
Katarzyna Nicman
seksuolog